Henryk Działa, miłośnik czekolady, radia i spacerów, emeryt, 
działa w Inicjatywie Stop Wojnie, 73 lata
Fot: Katarzyna Piądłowska 


“Nie jestem warszawiakiem z urodzenia, ale mieszkam dość długo w Warszawie. Kiedyś mieszkałem na Nowolipkach, a w 1970 roku wprowadziliśmy się z matką i ojcem w okolice obecnego Metra Wilanowska, co kiedyś nazywało się Dworcem Południowym i chodziła tam ciuchcia. Zamieszkaliśmy w bloku, który stoi na samym skraju skarpy warszawskiej. Gdy tam się wprowadziliśmy to naokoło rosły kartofelki i nawet ganiało tam mnóstwo zajęcy, bażantów i innych dzikich zwierząt. Pod samą skarpą była naprawdę wieś, istniały normalne gospodarstwa, jeszcze nawet do dziś kilka z nich się zachowało.”


“Moją ulubioną trasą spacerową jest spacer aż tutaj, ulicą Piaseczyńską, Łazienkowską, potem wchodzę już na skarpę, na Agrykolę i dochodzę tutaj w okolice źródełka (przy ulicy Książęcej – przyp. aut.). Lubię tu posiedzieć. Czasem tu kończę mój spacer, czasem w Łazienkach, czasem idę dalej, na Mariensztat.”